Ohayo!
Wiecie co jest nie fair? Kiedy akurat byłam na obozie judo we wszystkich sklepach był azjatycki tydzień. Wróciłam 7 sierpnia i jeszcze w ten dzień zanim weszłam do domu od razu pojechałam z mamą do sklepów xD Większość rzeczy została już "wymieciona", wzięłam co chciałam i mam. Muszę dokończyć robić zdjęcia i post gdzie będę oceniać produkty pojawi się jutro. Kupiłam nie tylko jedzenie, kupiłam też zastawę do sushi. Miseczki i talerzyki są naprawdę śliczne. To właśnie jest mój "pech", bo już od dawna czekałam na te artykuły w sklepach. Niestety nie było już oleju kokosowego, który bardzo bardzo chciałam kupić- no trudno. Na szczęście kupiłam te przekąski które chciałam. Na pewno przejdę się jeszcze raz do sklepu po indyjskie jogurty które uwielbiam.
Wczoraj wieczorem przyjechała moja siostra z Anglii i przywiozła mi słodycze, których nie ma w Polsce. Oczywiście też zrobię ich ocenę na bloga. Nie przejrzałam jeszcze ich wszystkich, ale jest ich dość sporo. Już chciałabym je oceniać i opisywać, tylko jeszcze zdjęcie trzeba dokończyć xD
Na teraz kończę.
Sayonara!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz