Konnichiwa!
Sorki, że nie było posta wcześniej.... Powinien się pojawić jakieś dwa dni temu. Nie miałam czasu, a jak go miałam to mi się nie chciało...
OK! Zaczynam pisać posta a nie usprawiedliwienia!
Sushi jadłam we wtorek i wczoraj.
WTOREK:
Dużo wasabi- za dużo!
Pierwsze sushi które wzięłam do buzi było obleśne, znaczy nie smakowało mi. Myślałam, że to wypluje ale przegryzłam i powiedziałam, że pychota bo, przecież na moje "życzenie" kupiliśmy zestaw do sushi. Zjadłam jeszcze jedno ale bez nori- Było ok. Ale trzecie... PO PROSTU Świetne!
Nie wiem czy to wina ilości wasabi, czy co. Serio trzecie, czwarte i kolejne=pychota!
ŚRODA:
Wszystko mi smakowało!!!
No po prostu jakbym jadła dwie inne potrawy. To raczej, nawet na pewno wina wasabi.
Na końcu zostało mi trochę ryżu,ale ni starczyłoby na kolejne sushi maki więc spróbowałam zrobić NIGIRI. Po między ryżem a rybą posmarowałam sosem śmietankowym aby się lepiej kleiło.
Wole nigiri od maki. Ogółem sushi to pyszne jedzonko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz